Ostatnio znów chodzi za mną malowanie. W głowie mam obrazy, które noszę w sobie lata, ale nie potrafię się zmusić do ich urzeczywistnienia.
Biało na czarnym tle, to miała być wprawka do jednych z takich, chodzących mi po głowie pomysłów. Początek był trudny, ale ręka szybko sobie przypomniała właściwą kreskę.
Użyłam tu tylko 3 rodzajów białej kredki, czarne tło i 6 godzin pracy.
"Młodość" to praca z przed lat. Lubię kontrasty, ale kolor jest równie fascynujący.
Tu dla odmiany pastel i tęsknota za młodością, która uleciała zbyt szybko.
Myślę, że te obrazy, które nosisz w sobie latami będą najlepsze, ponieważ były z Tobą w każdym momencie życia. Masz na nie różne spojrzenie zależne sytuacji w jakiej byłaś, dopracowane i przemyślane. W końcu wyrzucone, będą bardzo emocjonalne, najbliższe Tobie i głęboko niepokojące. Czekam z niecierpliwością. Martwa jak najbardziej dobra. A "Młodość" wciąż zachwyca, jak i w życiu, tak i na Twoim obrazie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń